rozkładówka na otwarcie Przyjemności

To był bardzo dobry pomysł

O pierwszych tygodniach funkcjonowania Koszalińskiego Roweru Miejskiego rozmawiamy z panem Piotrem Jedlińskim, prezydentem Koszalina
– W jakim stopniu zadowolony jest Pan z pierwszych tygodni funkcjonowania Koszalińskiego Roweru Miejskiego?

– Piękna pogoda i tłumy uśmiechniętych koszalinian korzystających z Roweru Miejskiego – tak to sobie wyobrażałem. Przyznam, że prawie siedem tysięcy wypożyczeń w pierwszych 10 dniach funkcjonowania przerosło moje oczekiwania. Widać, że nasi mieszkańcy kochają aktywność fizyczną, a rower stanowi naprawdę dobrą alternatywę i uzupełnienie transportu publicznego. Wiele osób zwraca także uwagę na jeszcze jeden aspekt, przemieszczanie się rowerem pozwala zobaczyć nasze miasto z zupełnie innej, ciekawszej perspektywy. Dlatego właśnie postanowiliśmy przybliżyć koszalinianom uroki rzeki Dzierżęcinki. Ponad 12-kilometrowa ścieżka od Wodnej Doliny do jeziora Jamno jest już bardzo zaawansowana w realizacji. Kończymy kolejne etapy. Już w czerwcu przejedziemy zupełnie nową trasą aż do ogrodów działkowych na Osiedlu Unii Europejskiej.

 

– Jak koszalinianie używają KRM? Co na ten temat mówią statystyki? Na przykład na jak długo najczęściej wypożyczają rowery?

– Tworząc cennik w dużej mierze opieraliśmy się na doświadczeniach innych polskich miast. Naszym założeniem było zlokalizowanie stacji w taki sposób, by można było przemieszczać się między nimi w czasie mniejszym niż 20 minut, które jest darmowe. Za okres od 20 minut do 1 godziny zapłacimy złotówkę, za każda następną 2 złote. Nasz system jest jednym z najtańszych w kraju. Widać to w statystykach, które pokazują, że bardzo dużą popularnością cieszą się także wielogodzinne wypożyczenia.

 

– Jakie opinie na temat KRM docierają do ratusza?

– Mieszkańcy chcą nowych tras i większej liczby stacji Roweru Miejskiego. W rozmowach często pojawia się także temat urozmaicenia systemu o rowery z fotelikami dziecięcymi, tandemy i rowery cargo. Całym sercem będę wspierał te propozycje.

 

– Środowisko zwolenników komunikacji rowerowej rośnie w siłę, bo stale przybywa w Koszalinie osób używających roweru jako sposobu poruszania się po mieście. Przybywa również tzw. ścieżek rowerowych. Jaka jest łączna ich długość w granicach Koszalina?

– Łącznie mamy już w Koszalinie ponad 70 kilometrów ścieżek. To naprawdę dużo. Mało kto o tym wie, ale od kilku lat funkcjonuje w ratuszu specjalny międzywydziałowy zespół do spraw planowania budowy nowych dróg rowerowych. Stale analizujemy potrzeby i sugestie mieszkańców. Już planujemy budowę kolejnych tras na najbliższe lata.

 

– Pan jeździ na rowerze raczej  rekreacyjnie. Ma Pan jakieś ulubione trasy wycieczek rowerowych?  

– Rowerem jeżdżę dosyć regularnie, zazwyczaj późnym popołudniem. Zdecydowanie jedną z moich ulubionych tras jest Góra Chełmska. Znajduję tam spokój i kontakt z naturą. Tak najlepiej odpoczywam. W weekendy wraz z rodziną często wybieramy się na dłuższe wycieczki – na przykład do Mielna oraz bierzemy udział w rajdach organizowanych przez koszalińskie stowarzyszenia rowerowe.