Ten dzień. Najważniejszy, wyjątkowy i niepowtarzalny – dosłownie i w przenośni. Wszystko wydarzy się raz, nie da się niczego cofnąć. Myśl o ewentualnych wpadkach powoduje dreszcz, a perspektywa dopilnowania wszystkich weselnych elementów – stres. Zatem każdy u kogo pomysł zatrudnienia wedding plannerki budzi uśmiech pobłażania, powinien się zastanowić, czy powierzenie jej koordynacji dnia ślubu nie jest jednak dobrą inwestycją w spokój ducha w czasie uroczystości, która i tak angażuje mnóstwo emocji.
Na pytanie, czy koordynacja dnia ślubu jest zadaniem stresującym, Paulina Leszczyńska, właścicielka Agencji Ślubnej Wymarzone Wesele, odpowiada z uśmiechem: – Absolutnie nie. Wyzwaniem logistycznym owszem, ale mam wszystko tak przemyślane i zaplanowane, że jeśli się trzymam harmonogramu, nie obawiam się żadnych błędów.
Stworzenie planu dnia ślubnego to podstawa. Musi być precyzyjnie rozpisany, punkt po punkcie, dosłownie co do minuty. Wesele to system naczyń połączonych, a koordynacji wymaga kilkadziesiąt elementów. Ułożenie takiego harmonogramu nie trwa chwilę, ale nawet tydzień. Także dlatego, że w pierwszej kolejności trzeba skontaktować się ze wszystkimi podwykonawcami i potwierdzić u nich zamówienia. Następnie ustala się godziny: makijażu i fryzjera, przybycia państwa młodych do urzędu stanu cywilnego, kościoła, sali weselnej, przyjazdu fotografa i zespołu, rozpoczęcia różnych wydarzeń i atrakcji w czasie wesela, wydania posiłków, wniesienia tortu itd. Poza tym pozostaje mnóstwo innych drobnych czynności, sprawiających, że uroczystość przebiega płynnie i bez zakłóceń. – Tworzę państwu młodym plan lekcji jak w szkole i pilnuję, żeby wszystkie się odbyły – śmieje się Paulina Leszczyńska.
Dzień ślubu dla wedding plannerki zaczyna się o świcie, a kończy w nocy, kiedy goście już tylko świętują. Punkt pierwszy to makijaż i fryzura panny młodej, potem – ubieranie sukni. – Bywa, że panna młoda, mama czy świadkowa nie wiedzą, jak zakładać czy zapinać poszczególne elementy stroju, ja jestem w tym przeszkolona, poza tym uczestniczę w zakupie sukni ślubnej i zawsze dopytuję konsultantkę o detale czy instrukcje – mówi Paulina Leszczyńska.
– W ubieraniu pana młodego raczej nie biorę udziału, ale niemal zawsze pokazuję, jak prawidłowo założyć butonierkę…
Przed ceremonią wedding plannerka: odbiera i zawozi w kwiaty, jeśli zgodnie z tradycją nie zrobi tego świadek – zawozi samochód do myjni i dba o jego dekorację, sprawdza lub wykonuje dekorację kościoła (ta na sali zazwyczaj wykonana jest dzień wcześniej, oczywiście jest sprawdzana). Przed rozpoczęciem ceremonii w kościele czy urzędzie sprawdza listę gości, organizuje małych ochotników do sypania płatków, a większych – na przykład do wystrzelenia tuby z kwiatami. Po ceremonii kieruje gości do miejsca weselnego (najczęściej konieczne jest zorganizowanie transportu: samochodów czy busów). Sprawdza, czy wszyscy goście odjechali spod kościoła i dotarli do miejsca wesela. – Lista obecności to rzecz bezcenna – mówi Paulina Leszczyńska. – Muszę wiedzieć, kto jest kim, pilnować obecności gości na sali w kluczowych momentach, na przykład wniesienia tortu, życzeń dla rodziców, toastów itp.
W czasie wesela konsultantka pilnuje punktów programu, przebiegu atrakcji, odpowiednio wcześniej informuje o konieczności pojawienia się na sali o konkretnej godzinie, koordynuje pracę usługodawców i jest do dyspozycji pary młodej i gości we wszelkich sprawach i problemach. Jak mówi Paulina Leszczyńska – ma tylko kilka chwil na posiłek czy odpoczynek. Z wesela wychodzi dopiero, gdy jest pewna, że jej obecność nie jest do niczego potrzebna. Pojawia się następnego dnia, na poprawinach.
Oczywiście nawet najlepszy harmonogram, doskonałe zorganizowanie i wiedza nie da stuprocentowej pewności, że na weselu nie pojawią się problemy i niespodzianki. Paulina Leszczyńska przyznaje, że dotychczas nie przytrafiła jej się katastrofa w postaci na przykład zniszczonego w transporcie tortu ani inna, jakiej nie da się naprawić, ale zdarzyło jej się… zastąpić w ostatniej chwili nieodpowiedzialną dekoratorkę. – Na godzinę przed rozpoczęciem ceremonii kościół nie był jeszcze ustrojony, elementy dekoracji czekały na panią, która była niedostępna nawet telefonicznie. Większość rzeczy robiłam w pośpiechu z pomocą życzliwych osób i w obawie, by panna młoda nie zechciała w kościele pojawić się wcześniej. Udało się, ale stres był ogromny. Takie sytuacje to jednak rzadkość, a sytuacja nauczyła mnie, by zatrudniony dekorator tego samego dnia nie pracował przy kilku imprezach tego samego dnia.
Poza większymi problemami zdarzają się też mniejsze. – Mam przy sobie niezbędnik, a w nim między innymi komplet rajstop w rożnych rozmiarach i kolorach, plastry i bandaż, leki, akcesoria do włosów, artykuły higieniczne, igłę i nitki na wypadek, gdyby coś się komuś spruło. Na szczęście umiem szyć i to dobrze! – zaznacza Paulina Leszczyńska.
Wedding plannerka bierze na siebie w zasadzie wszystkie sprawy, o jakie bez niej muszą zadbać państwo młodzi, rodzice czy świadkowie. Tym samym odciąża gości nie tylko fizycznie, ale przede wszystkim psychicznie, co jest nie bez znaczenia w tak stresującym dniu. Jest cały czas obecna, ale transparentna, dyskretna, przyjazna. Oczywiście idealnie, jeśli koordynacja jest końcowym etapem pracy konsultantki, bo wiele spraw ustala ona wcześniej, a przede wszystkim uczestniczy w wyborze usługodawców. – Współpracuję z profesjonalnymi, sprawdzonymi firmami i osobami, których usług jestem absolutnie pewna – podkreśla Paulina Leszczyńska. – Dlatego nie ma obaw, że fotografik objawi archaiczny gust estetyczny, a zespół będzie fałszował. Te dwa elementy uważam za najważniejsze i zapewniam – źle dobrane mogą zepsuć nam wesele i wspomnienia.
Jednak nawet jeśli nie korzystamy z pomocy wedding plannerki do zorganizowania całego wesela, możemy zamówić wyłącznie usługę koordynacji dnia ślubu. Warto, bo czasu jest wystarczająco dużo, aby mogła zapoznać się z planem uroczystości i osobami, które mają wykonać poszczególne zadania. Cena jest uzależniona od liczby gości. – Wesela do osiemdziesięciu osób obsługuję sama, przy większych mam dodatkową konsultantkę – tłumaczy Paulina Leszczyńska i dodaje. – Wiem, że zatrudnianie wedding plannera w mniejszych miastach nie jest jeszcze tak popularne i wiele osób wciąż uważa to za egzotyczne i niepotrzebne, ale nie zdarzyło mi się jeszcze, żeby ktoś żałował tego po ceremonii. Wręcz przeciwnie – państwo młodzi doceniają możliwość skupienia się na pięknych chwilach, a nie okolicznościach, jakie im towarzyszą.
Agencja Ślubna Wymarzone Wesele
biuro@wymarzonewesela.pl, tel.: +48 667 217 633
Kontakt dla podwykonawców:
wspolpraca@wymarzonewesela.pl