DSC9427 Kulinaria
Fot. Marcin Betliński

Tam, gdzie święta trwają przez okrągły rok

Najpiękniejsze ręcznie zdobione bombki, które szturmem zdobywają takie rynki jak Szwajcaria, Irlandia, Australia – pochodzą z Koszalina. Produkuje je firma Glass Color. Działa na rynku od 10 lat, ale jej korzenie sięgają głębiej w przeszłość.

Fabryka Glass Color znajduje się przy ul. Wojska Polskiego 25. Jej założycielką jest Krystyna Berezka, która z branżą związana jest od 30 lat. – Swoją przygodę z ozdobami świątecznymi zaczęłam całkiem przypadkowo, w już nieistniejącej koszalińskiej fabryce bombek Nord, która w 2008 roku ogłosiła upadłość. Pracowałam na stanowisku brygadzistki działu ręcznego, odpowiadałam za realizację zamówień. To tam narodziła się we mnie prawdziwa pasja i miłość do tych dzieł sztuki. Zobaczyłam, jak we właściwych rękach kawałek szkła otrzymuje nowe życie.

_DSC9256

Po upadku Nordu Krystyna Berezka zdecydowała się na założenie własnej działalności, której filarami stały się trzy koleżanki z poprzedniej pracy. Jak twierdzi szefowa, otoczyła się specjalistkami w swoich dziedzinach – wydmuchiwania bombek i dekorowania. Mimo że obecnie firma ma mocną pozycję, początki nie były łatwe. Zainteresowanie ręcznie zdobionymi bombkami spadło, rynek zalały produkty pochodzące z Chin, których jakość była wątpliwa, ale cena znacznie niższa.

Ręczne wyroby doceniali wciąż klienci zagraniczni. Koszalińska fabryka rocznie produkuje ponad pół miliona bombek z czego 90 procent trafia na eksport. Wyroby Glass Color można nabyć w sklepach Anglii, Danii, Szwecji, Szwajcarii, Niemiec. Indywidualne zamówienia trafiają również do Australii, Ameryki i Japonii. – Najgorętszy okres mamy nie w grudniu, ale od stycznia do października, kiedy realizujemy zagraniczne dostawy – wyjaśnia pani Krystyna. – Dopiero później zaczynamy realizować zamówienia lokalnych firm, indywidualnych klientów i wyposażamy nasz sklepik.

_DSC9258

W firmie pracuje 10 pań, z których żadna nie ma wykształcenia plastycznego. Wszystkie umiejętności zdobyły samodzielnie. Dzięki talentowi, precyzji i cierpliwości codziennie wykonują po kilka tysięcy identycznych ozdób choinkowych. – Ze szklanych, sodowych rur w temperaturze ok. 1000 stopni powstaje ampułka, którą należy rozdmuchać i nadać przyszłej bombce odpowiedni kształt i rozmiar. Mogą mieć od 3 do 15 cm. Ze specjalnych form powstają inne kształty niż okrągłe, jak np. mikołaj, bałwan czy szyszka. Następnie bombka jest srebrzona, po 24 godzinach trafia do dekoratorni, gdzie przywdziewa nowe szaty. Czas pracy nad jedną ozdobą uzależniony jest od trudności zdobień. Czasami jest to 15 minut, innym razem może to zająć nawet cały dzień.

Jak podkreśla pani Krystyna – my, Polacy, jesteśmy tradycjonalistami, bo lubimy standardowe kolorowy jak czerwony, biały, złoty i srebrny. Na naszych choinkach najczęściej wiszą bombki okrągłe, okrągłe z tzw. reflektorem, ale również bałwany, mikołaje, sople, szyszki, dzwoneczki. Nie brakuje również ozdób z postaciami z bajek. Okrągłe bombki najczęściej dekorowane są delikatnymi płatkami śniegu, choinkami, gwiazdami.
Austria i Niemcy gustują z kolei w ciemniejszych odcieniach jak wiśnia, bordo, kobalt, ciemna zieleń. Irlandia stawia na czerń. Do Danii, Szwajcarii, Szwecji i Irlandii w tym roku fabryka wykonywała różnego rodzaju skrzaty i krasnoludki. Za to do Japonii zostały wysłane duże 15-centymetrowe czarne bombki z białymi zdobieniami, żywo czerwonymi różami oraz kwiatami wiśni.

_DSC9316

W ciągu 10 lat fabryka zrealizowała mnóstwo zamówień indywidualnych. Glass Color przygotowało np. bombkę zdobioną prawdziwym złotem, a także kryształkami Swarovskiego. Wyjątkowym zleceniem były ozdoby choinkowe dla japońskiego zespołu – The Gazette. Bogato zdobione, ręcznie malowanymi różami, a także wyklejanymi materiałowymi płatkami tych kwiatów.

Jak podkreśla właścicielka fabryki, praca jest naprawdę wyjątkowa. To nie tylko poczucie, że święta trwają przez cały rok, ale przede wszystkim wyjątkowi ludzie. – My nie tylko tworzymy, ale również odtwarzamy przesłane nam wzory w ramach specjalnych zamówień. Poznaje wtedy niezwykłe historie rodzinne – opowiada pani Krystyna. – Ostatnio dostaliśmy zlecenie na rekonstrukcję kolekcji bombek na podstawie jednej, która uratowała się z pożaru domu. Odtworzenie starych bombek jest prawdziwym wyzwaniem, bowiem niektóre z dawniejszych ozdób były malowane farbami, a ich zdobienia są bardzo szczegółowe.

_DSC9381

Glass Color z roku na rok zyskuje większe grono klientów również w kraju i w samym Koszalinie. W okresie przedświątecznym przed sklepem przy ul. Wojska Polskiego ustawia się kolejka klientów, którzy chcą nabyć coś wyjątkowego. Ręcznie malowane ozdoby swoją niezwykłością nie tylko przykuwają uwagę, ale również mają nadzwyczajny charakter tchnięty w nie przez dekoratorki. Indywidualne zamówienia wykonywane są zarówno dla firm, kościołów, ale również osób prywatnych, które np. obdarowują gości weselnych bombkami, czczą w ten sposób narodziny dziecka czy pierwsze jego święta Bożego Narodzenia. Dla pań Glass Color nie ma zleceń nie do wykonania. Olbrzymie doświadczenie i niezwykłe umiejętności manualne sprawiają, że firma realizuje coraz więcej zamówień, mimo że z Chin ciągle płyną miliony plastikowych bombek rocznie.