sochal cover Ludzie
Fot. Edward Grzegorz Funke

MACIEJ SOCHAL I JEGO OLIMPIJSKA MISJA

Z Maćkiem Sochalem, koszalińskim lekkoatletą, rozmawialiśmy na łamach „Prestiżu” półtora roku temu. Igrzyska Paraolimpijskie w Rio de Janeiro 2016 – jak wtedy mówił – były jego najbardziej odległym i najważniejszym celem, a medal olimpijski tym najbardziej upragnionym. Kiedy się spotykamy ponownie, do igrzysk pozostało półtora miesiąca. Maciek jedzie na nie jako świeżo upieczony mistrz Europy w rzucie maczugą z rekordem świata i wicemistrz w pchnięciu kulą.

Jak zawsze opanowany i zdyscyplinowany, emocje trzyma na wodzy. Stres? Jest, spory, ale ten prawdziwy pewnie dopadnie go dopiero po lądowaniu w Brazylii. Maciek ma usposobienie stoika. Skupia się na treningach, nie wybiega w przyszłość. – Będzie, co będzie – mówi, ale do przygotowań podchodzi bardzo poważnie. Jest w dobrej formie. – Tylko na treningach ostatnio idzie mi średnio – śmieje się. – Na mistrzostwach rzuciłem ponad 37 metrów, a teraz bywa, że nie mogę strzelić 30 m. Czemu tak jest, nie wiem. Może to kwestia intensywności ćwiczeń. Przed samymi igrzyskami będę miał przerwę w treningach. Ona mi zawsze dobrze robi, a przede wszystkim znakomicie wpływa na wyniki. Wiele razy już tego doświadczyłem.

Trenuje siedem dni w tygodniu, raz dziennie około półtorej godziny. Niebawem treningi zwiększy do dwóch dziennie. Cykle przygotowań i ćwiczenia dobiera trener. – Gdyby nie on, trenowałbym chyba do upadłego, godzinami – przyznaje. – To bez sensu. Ufam trenerowi. Ważne żeby się nie przetrenować i nie nabawić kontuzji.
Aleksander Popławski precyzuje: – Teraz pracujemy nad siłą i szybkością, a za chwilę wejdziemy w bezpośrednie przygotowanie sportowe, czyli pracę ze sprzętem startowym. W sierpniu jedziemy na dwutygodniowe zgrupowanie do Bydgoszczy.

Do Rio Aleksander Popławski nie jedzie, więc nerwy będzie nadwyrężał na miejscu. – Ja się denerwuję cały rok, więc mam wprawę – mówi. – Nerwy są ogromne, bo to ważna impreza, Maćkowi bardzo zależy na dobrym występie, zwłaszcza po ostatnich sukcesach. Należy mu się medal wyjątkowo, za wszystkie te lata ćwiczeń, wytrwałość, pracowitość.

Pobyt kadry paraolimpijskiej w Rio potrwa około trzy tygodnie. Wylot nastąpi 31 sierpnia. Ze sportowcami jadą trenerzy kadrowi. Maciek startuje na samym początku. Po występie będzie czas na zwiedzanie. Trzymamy kciuki, żeby było mistrzowskie!

 


 

Do imponującej kolekcji medali i rekordów zdobywanych na mistrzostwach Polski, Europy i świata Maciej Sochal 14 czerwca 2016 r. dołożył złoty medal w rzucie maczugą podczas Lekkoatletycznych Mistrzostw Europy w Grosseto (Włochy), bijąc rekord świata z wynikiem 37,19 m. 16 czerwca br. podczas tych samych zawodów zdobył srebrny medal w pchnięciu kulą z wynikiem 8,37 m. Trenuje od 2003 roku pod okiem Aleksandra Popławskiego. Rzuca maczugą i pcha kulą. Ma 29 lat.